leczenie
Leczenie choroby nadciśnieniowej stanowi jeden z bardziej niezadowalających rozdziałów lecznictwa w ogóle — pisał Fishberg w r. 1944. Ale już w ciągu następnych kilku lat nastąpił tak znaczny postęp, że Freis w swoim przeglądzie ostatnich osiągnięć w tej dziedzinie mógł stwierdzić w r. 1953, że chociaż przyczyny tego zespołu pozostają nie wyjaśnione, to nasze możliwości opanowania nadciśnienia wzrosły niepomiernie. Przyczynił się do tego ogromny rozwój nauki o hormonach, biochemii, chirurgii układu nerwowego, zwłaszcza współczulnego, zdobycie dokładniejszych wiadomości dotyczących gospodarki wody, elektrolitów, białek i tłuszczów w ustroju oraz bardziej racjonalne stosowanie diety, głębsze poznanie znaczenia czynników nerwowych i mechanizmów korowo-trzew-nych w patogenezie choroby nadciśnieniowej. Wszystkie te czynniki pozwoliły na opracowanie daleko skuteczniejszych i bardziej celowych metod postępowania leczniczego w tej chorobie. Wprowadzenie ostatnio do lecznictwa szeregu nowych przetworów farmaceutycznych obniżających ciśnienie krwi rozszerzyło możliwości lecznicze i otworzyło nowe perspektywy w tym względzie. Dzięki temu stało się możliwe bezpośrednie zwalczanie na drodze farmakologicznej zasadniczego objawu chorobowego, jakim jest nadciśnienie. Ta droga leczenia wydaje się najwłaściwszą ze względu na swoją niewątpliwą skuteczność, bezpieczeństwo i niepowodo-wanie bardziej niepokojących skutków ubocznych, a także dla możliwości stosowania jej w ciągu dłuższego czasu.
Oczywiście, że wszystkie dawniejsze ogólne i zasadnicze postulaty leczenia pozostają w mocy, zwłaszcza dla wczesnych okresów i lżejszych przypadków choroby. W ogóle im wcześniejsze jest rozpoznanie choroby, tym łatwiejsze i skuteczniejsze jest leczenie, co szczególniej podkreślają Łang i Miasnikow. Uważają oni wczesną „dyspanseryzację", to jest roztoczenie stałej i systematycznej opieki ambulatoryjnej nad tymi chorymi, za kardynalny warunek skutecznego leczenia. Umożliwia to przeprowadzanie częstych profilaktycznych badań i kontroli ciśnienia w warunkach pracy, dokładniejsze poznanie warunków życiowych, które mogą mieć znaczenie w etiologii choroby, obserwacje wpływu rozmaitych czynników na przebieg choroby, dobór właściwej pracy, odpowiednie organizowanie rytmu pracy i wypoczynku, śledzenie skutków leczenia, kierowanie w razie potrzeby do sanatorium itd. Całkowite zastosowanie znajduje tu oczywiście cały dotychczasowy arsenał środków farmakologicznych -— leki uspokajające (brom, wodzian chloralu, pochodne kwasu barbiturowego, belergal lub belaspon, ew. z dodatkiem małych dawek środków tonizujących układ nerwowy, np. kofeiny), dalej środki przeciwkurczowe i rozszerzające naczynia (papaweryna, belladona, azotyny, środki z grupy purynowej, modna kiedyś acetylocholina, zalecany przez autorów radzieckich siarczan magnezu, amid kwasu nikotynowego, czyli witamina PP), środki porażające zakończenia współczulne, jak dwuhydroergokorni-na (hydergina) lub znoszące działanie adrenaliny na układ naczyniowy, jak pridazol, priskol, priskolina, wreszcie jod w różnych postaciach itd. Jednak wyniki takiego leczenia są na ogół „bardzo kapryśne i niestałe" (Jochweds), skuteczniejsze raczej we wczesnych okresach choroby. Duże nadzieje wiązano w swoim czasie z działaniem obniżającym ciśnienie podawanego doustnie w małych dawkach rodanku potasu (Kalium thio-cyanatum). Obecnie stosuje się ten środek w dawce po 0,2—1,0 3 razy dziennie pod stałą kontrolą zawartości rodanków w krwi i uważa się poziom 7—8 mg°/o do 11—12 mg°/o za leczniczy, poziom powyżej 20 mg°/o za toksyczny, a powyżej 30 mg% za śmiertelny. Skuteczność tego leku jest — zdaniem niektórych autorów — dobra, zwłaszcza w niezbyt ciężkich i posuniętych przypadkach (Szpilewska, Łokszyna — wg Miasniko-wa). Jednak w przypadkach „złośliwego" nadciśnienia zwłaszcza powikłanych obrzękiem tarczy nerwu wzrokowego i niedomogą nerek, rodanek potasu nie tylko nie odnosi skutku, ale jest wręcz przeciwwskazany